piątek, 27 lutego 2015

Rozdział 1

(perspektywa Rose)

-A stypendia dostają: Elizabeth Forest i Liam Payne-powiedział dyrektor do mikrofonu,a wszyscy zaczęli klaskać,kiedy dwójka najlepszych uczniów w szkole wyszła na środek sali gimnastycznej. Dostali dyplomy i małe czerwone kopertki,w których kryło się po 200 dolarów. Podnieśli certyfikaty wysoko nad głowy,a brawa zaczęły narastać. Potem wrócili na swoje miejsca,a my się rzuciłyśmy na Liz,chcąc obejrzeć dyplom.
-Kochani,mamy dla was niespodziankę-dyrektor wyglądał na nieźle podjaranego.-Zaplanowaliśmy dla was obóz,w formie letniej szkółki. Ma wam pomagać w przedmiotach,których nie rozumiecie lub kształcić w was talenty.
-Yhym,ja nie jadę. Zapewne obóz jest drogi i na stówę nie jest obowiązkowy-szepnęła do mnie Maddie,a ja się zgodziłam przytaknięciem głowy.
-Obóz jest darmowy i każdy uczeń ma obowiązek na niego jechać-odpowiedział dyrektor,a my straciłyśmy nadzieję na wymiganie się z niego.-Autobusy przyjadą 1 lipca o godzinie 6.30. Do domy zabiorą was 30 sierpnia. Kiedy już dojedziecie na miejsce,dostaniecie plany lekcji i zostaniecie przydzieleni do waszym domków.
-Niczym w Hogwarcie!-krzyknął Harry,a cała sala ryknęła śmiechem.
-Nie rób z siebie błazna,dziecko-dyrektor patrzył na niego z politowaniem,a Harry zrobił minę jakby go ktoś uderzył.
A dyrektor kontynuował.-Dzięki temu programowi podszlifujecie przedmioty lub udoskonalicie swoją wiedzę jeszcze bardziej,a także poznacie nowe,ciekawe osoby-taaa,bo nie ma to jak poznać kujona,który nigdy nie był na randce czy dyskotece. Randka? Niektórzy ledwo wiedzą co to jest dziewczyna!-To wszystko. Kiedy już pani sekretarka rozda wam informacje na karteczkach,będziecie mogli wychodzić.
-Szykuje się długie lato-powiedziała Charlie,podchodząc do pani i z karteczką w ręce skierowała się do wyjścia.




~I jak? Liczę na jakieś opinie :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz